wtorek, 26 stycznia 2016

Przedruk z Newslettera nr 9: ODPOWIEDZIALNOŚĆ

Przedruk z newslettera:


Newsletter numer 9
Styczeń 2016

ODPOWIEDZIALNOŚĆ
***********************************************************************************************

Często szafujemy tym słowem, najczęściej w kategoriach samoobwiniania tudzież manipulacji obliczonej na winę. Jednak, czy zastanawiałaś się głębiej co to znaczy być odpowiedzialnym człowiekiem?
Co to znaczy być odpowiedzialnym?
Pomyśl nad tym chwilę.

Odpowiedzialność. Ja odpowiadam. Odpowiadam za czyny. Za słowa, za efekt, za konsekwencje. Za jakość. Ja odpowiadam.
A co to znaczy, że „ja odpowiadam”?
Pomyśl.
Co to dla Ciebie znaczy?

Ja coś tworzę. Ja generuję. Ja powoduję. Ja wywołuję. Ja powołuję.
Za tym stoją myśli, postawy myślowo-sprawcze, sprawczość, działanie.
Efekt. Wynik. Konsekwencja.

Odpowiadam - to znaczy, że jestem twórcą,
że się podpisuję pod tym, co zrobiłam i że biorę na siebie ciężar konsekwencji
– sukcesu lub porażki.

Zrobić to nie tylko działać, ale to też pomyśleć – i wtedy konsekwencją są emocje powstałe w ciele, stan ciała, uczucia i wynikająca z tego postawa i nastawienie do siebie, ludzi i świata oraz w konsekwencji zachowanie.
Zrobić to też powiedzieć – i wziąć odpowiedzialność za efekt wypowiedzianych słów; uczucia w sobie i w innych, reakcje ciała, zachowania.
Zrobić to zachować się, zadziałać wraz ze wszystkimi, wynikającymi z tego konsekwencjami.
Odpowiadam za myśli, za czyny, za słowa, za zachowanie, za działania, za jakość.

Odpowiadam za efekt.
Odpowiadam za siebie.
Odpowiadam za swoje życie.
Rozumiesz?

 Jesteś twórcą i jesteś odpowiedzialna za swoje dzieło i efekt, jaki powoduje.
To jest odpowiedzialność.


Odpowiedzialność ma ciekawą zależność czasową.

Nim o tym jednak – to krótka modlitwa. O pogodę ducha. Powszechnie stosowana przez trzeźwiejących alkoholików. Na pewno ją znasz. A jeśli nie – warto ją poznać.

Boże, użycz mi pogody ducha,
abym godził się z tym,
czego nie mogę zmienić,
odwagi,
abym zmieniał to, co mogę zmienić,
i mądrości,
abym odróżniał jedno od drugiego.


TO, CZEGO ZMIENIĆ NIE MOŻESZ – CZYLI PRZESZŁOŚĆ.

Jesteś odpowiedzialna za czyny popełnione w przeszłości. Bo zrobiłaś je Ty. Ty jesteś ich twórcą. Należą do Ciebie. Ty odpowiadasz za konsekwencje wynikające z tego, co było.
Niemniej – to, co było – było. Nie masz wpływu na to. Już nie masz na to wpływu! Nie zmienisz przeszłości! Nie cofniesz czasu. Nie wygumkujesz niczego i nie dopiszesz nowego scenariusza. Na to nie masz wpływu!
Głupotą oraz marnotrawstwem jest tkwienie w gdybologii umiejscowionej w przeszłości:
„Gdybym wtedy zrobiła inaczej…”, „gdybym wtedy wybrała tamto albo tamtego…”, „gdybym nie otworzyła wtedy ust i nie powiedziała…”, „gdybym wtedy zdecydowała…”,

gdybym to, gdybym tamto…

Pomyśl logicznie – co Ci to tak naprawdę daje? Nic konstruktywnego – to na pewno!
Daje Ci jednak możliwość ucieczki od siebie i swojego życia oraz od odpowiedzialności za TERAZ i za przyszłość, bo całą swoją uwagę, energię i czas poświęcasz na „gdybanie w przeszłości”.
Daje Ci również możliwość zrobienia z siebie cierpiętnicy i ofiary tkwiącej w miejscu.
I daje Ci także sposobność dowalenia sobie. Bo takie przeszłościowe gdybanie związane z odpowiedzialnością - to cudowny sposób na podlewanie w sobie poczucia winy i pielęgnowania niskiego poczucia wartości własnej.
Jeśli uważasz, że właśnie to jest Ci potrzebne do życia – rób to. Powodzenia. Marazm, miałkość, podcięte skrzydła
i depresję masz jak w banku. I to Ty za nie będziesz odpowiedzialna! Bo to Ty je stworzysz!

Możesz jednak inaczej. I to jest mądrość odpowiedzialności.
Możesz uznać to, co było. Nawet, gdy było złe, bolesne, wstydliwe, czy trudne. Uznać, czyli przyjąć, że było, stało się
i że za to odpowiadasz. Uznaj i nie biczuj się. Przeżyj, co do przeżycia w związku tym – uczucia, jakie to wywoła. Pozwól im przyjść, przepuść je przez siebie, (przepłacz, przesmuć się, prze-wkurzaj, itp.) i przemyśl to wszystko. Zrozum swój udział, swoją postawę, obejrzyj konsekwencje, rozeznaj, co w tym ważnego wtedy i teraz i weź sprawy w swoje ręce. Weź odpowiedzialność za to, co było teraz. TERAZ. Bo teraz masz realny wpływ, masz 100% wpływu – nawet na to, co było.
[zapraszam do newslettera na temat 100% wpływu i jakość życia ]

Zamiast  gdybać, biczować się i obwiniać – możesz wyciągnąć wszystkie możliwe informacje i lekcje z tego, co się stało i odrobić te lekcje teraz. Zrobić to, co najlepszego możesz. TERAZ. Bo Ty odpowiadasz za postawę wobec wszystkiego, co z Tobą związane i obecne w Twoim życiu. Odpowiadasz za wyciąganie wniosków i mądrości
z doświadczeń minionych.

Nie masz wpływu na to, że kiedyś wpadłaś i urodziłaś dziecko, bo to było. Stało się. Masz jednak teraz wpływ na to, jaka jesteś w stosunku do tego dziecka, jaką przyjmujesz postawę będąc matką, jakie nadajesz znaczenie macierzyństwu, jaką masz postawę w stosunku do ojca dziecka i jaka jesteś dla siebie, etc.
Nie masz wpływu na to, że kiedyś kogoś uderzyłaś lub zrobiłaś jakąś inną krzywdę, głupotę, nieprawość, etc. Masz jednak wpływ na to, co teraz z tym zrobisz, jaką postawę przyjmiesz, kim będziesz, czy będziesz to powielać, czy wręcz przeciwnie.

TERAZ masz wpływ.
Zamiast żyć w przeszłości – możesz stwarzać swoją teraźniejszość i tym samym przyszłość.
Zamiast się obwiniać – możesz tworzyć najlepsze, co się da z tego, co masz i kim jesteś.
Zamiast się umniejszać – możesz się wspierać i rozwijać, wykorzystując minione doświadczenia.
Odpowiadasz za wyciąganie wniosków i za naukę na przyszłość.
Za to jesteś odpowiedzialna.



To samo dotyczy innych ludzi.
To co było. Było. Zrozum to. Przyjmij to. Nawet jeśli jest to cholernie trudne. To było. Stało się i ten ktoś nie ma już na to wpływu. Bo nie ma wpływu na przeszłość. Przeszłość była. Podobnie, jak Ty – nie cofnie czasu. Niczego nie wymaże i nie zmieni z data wsteczną.
Głupotą więc i marnotrawieniem czasu Twojego i Twojej energii jest roszczenie, by to, co było – nie było „żeby on/ona zrobił/-a inaczej…”. Nie da się. To, co było – było. Powtarzanie „ bo Ty zrobiłeś/zrobiłaś… To twoja wina…” jest tylko
i wyłącznie grzebaniem się w bagnie przeszłości i skutkuje hodowaniem własnego skarbczyka krzywd. Efektem tego jest potęgowanie zaburzonej relacji między Tobą, a tym człowiekiem, związanie w przeszłości i tkwienie w niej (z ciałem pozornie żyjącym w teraźniejszości) i stałe cierpienie i rozdrapywanie ran. Służy Ci to? A Waszej relacji?
Wiem, że to trudne. Odpuścić. Zrozumieć, że czasem ludzie robią głupie rzeczy, że trudne, bolesne zdarzenia mają miejsce, że są obecne w przeszłości i że  „to se ne wrati”, jednak to jedyne na co masz wpływ. Na swoją postawę wobec tego, na działania wynikające z tej postawy.  Na mądrość, którą zbudujesz, albo i nie z tegowłaśnie, co było w przeszłości, wyciągając wszystkie lekcje i informacje i odrabiając je teraz. Bo na Twoje Teraz masz realny wpływ i za nie jesteś odpowiedzialna.

TERAZ masz wpływ.
Na swoją relację z człowiekiem, który zrobił coś w przeszłości.
Zamiast żyć w przeszłości – możesz stwarzać swoją teraźniejszość i tym samym przyszłość.
Ty odpowiadasz za relację, Ty odpowiadasz za swoje uczucia i za to, czy Cię budują, czy trawią.
Zamiast kogoś obwiniać – możesz tworzyć najlepsze, co się da z tego, co masz i kim jesteś.
Zostać lub odejść. Zrozumieć. Odpuścić. Wybaczyć.
I pamiętać, ale nie rozpamiętywać, by być mądrą.
Zamiast kogoś umniejszać – możesz odpuścić i rozpuścić nienawiść, złość i gniew w swoim sercu
i tym samym – wesprzeć siebie i zrobić miejsce na nowe.
I za to jesteś odpowiedzialna.
Za wyciąganie wniosków i za naukę na przyszłość.
Za to, co w TERAZ zrobisz z tym, co było.

Powołując się na odpowiedzialność w stosunku do przeszłości, manipulujemy poczuciem winy.

Za popełnione grzechy i uchybienia nie można karać w nieskończoność!
Ani siebie, ani innych.

Egzekwowanie „odpowiedzialności” poprzez mówienie /mądrzenie się „trzeba było” jest manipulacją i w żaden sposób nie działa konstruktywnie.

Możesz obwiniać siebie i/lub kogoś,
albo możesz wziąć odpowiedzialność za tworzenie jakości, jaką chcesz mieć.
W odniesieniu do siebie i innych.
Pytanie – co wybierasz?

Jeśli chcesz sobie dowalać i się obwiniać  – rób to i weź odpowiedzialność za efekt.
Jeśli chcesz dowalać innym i kogoś obwiniać – rób to i weź odpowiedzialność za efekt.
Tylko nie chowaj się za ładnymi słowami biednej ofiary.
I nie zasłaniaj się spychologią.
Ty odpowiadasz za siebie, swoje życie i swoje relacje.
TY.


Nie miaucz. Odejdź, jeśli nie możesz z kimś lub gdzieś być, ale nie używaj manipulacji odpowiedzialnością związaną z tym, co było w przeszłości do realizacji swoich roszczeń w stosunku do siebie, świata i ludzi. A jeśli wybierasz zostać – zostań i …
weź sprawy w soje ręce.
Weź odpowiedzialność.
Bo ona należy do Ciebie.
Jest Twoja.

To co jest TERAZ – jest wszystkim co jest i masz na to realny wpływ.
Twoją odpowiedzialnością jest to, co z tego zrobisz.
Z tego, co zrobisz dziś – powstanie Twoje JUTRO, czyli Twoja PRZYSZŁOŚĆ.
Ty za to odpowiadasz. To Twoja odpowiedzialność.

Zmieniaj więc to, co możesz zmienić.
Czyń to, co najlepszego możesz uczynić.
Masz 100 % wpływu. Zawsze. Pamiętaj.

przeczytaj: 100% wpływu


Przeczuwam to wewnętrzne szarpanie na to, co napisałam powyżej.
Straszne co? Wziąć odpowiedzialność! Jakby to było takie łatwe! Co ta Świątecka pieprzy! Cwaniara!
Przerażające faktycznie.
Uważa się, że ludzie bardziej od porażek boją się sukcesu.
Nawoływanie do wzięcia odpowiedzialności równa się skończeniu ze spychologią, brakiem decyzyjności, obwinianiem świata i innych, byciem ofiarą, mazgajem, cierpiętnicą.

Wzięcie odpowiedzialności to siła. To moc. To sprawczość.

To wolność.

Bo wolność to odpowiedzialność. A odpowiedzialność to wolność.

Twoja sprawa, co z tym, co przeczytasz zrobisz. Bo to Twoje życie.
Unikanie odpowiedzialności, to brak odwagi brania spraw w swoje ręce, to unikanie wyborów i decyzji, to unikanie odpowiedzi na pytanie: czego ja tak naprawdę chcę, to unikanie samoznajomości i samoświadomości, to wygoda.

Bo wygodniej oddać komuś decyzyjność, władzę i prawo do decydowania o Twoim życiu, a Ty – zależnie od tego czy Ci będzie dobrze, czy źle – będziesz klaskać i przytakiwać lub cierpieć i narzekać oraz obwiniać. Cokolwiek jednak będzie – będziesz realizowała czyjś scenariusz, nie swój. Nie będziesz żyła swojego życia. Będziesz statystką w czyimś przedstawieniu. Może Ci się to podobać lub nie, na pewno jednak będziesz miała na kogo zwalić odpowiedzialność, kogo obwinić i będziesz mogła pielęgnować swoje poczucie krzywdy i cierpienie. Tak ładnie można zagrać ofiarę. Twój wybór. Bo to Twoje życie. I Twoja za nie odpowiedzialność.

Bądź zmianą, jaką chcesz widzieć w życiu.

Odwal się od Cześka, Anki, ciotki, babci, ojca, matki, innych, świata.
Daj im żyć. Odpuść.
Jak Ci się nie podoba – zrób coś z tym.
Zajmij się sobą!
I tym, za to TY jesteś odpowiedzialna!
Czesiek, Anka, ciotka, babka, ojciec i matka odpowiadają za siebie.
Każde z nich odpowiada za siebie.
Także za swoją głupotę i nieświadomość oraz za sukcesy i wszystkie cuda, które czynią.
Odwal się od nich.
Odpuść im.
Zwolnij siebie z roszczenia i spychologii.
Zajmij się sobą!
I Ty weź odpowiedzialność za siebie, swoje relacje i jakość życia.

Chcesz mieć miłość?
RÓB MIŁOŚC. BĄDŹ MIŁOŚCIĄ. Niech twoje codzienne działania o tym świadczą i to budują.

Chcesz mieć dojrzały i dobry związek?
BĄDŹ DOJRZAŁA I DOBRA W ZWIĄZKU. RÓB DOJRZAŁY I MĄDRY ZWIĄZEK. Weź odpowiedzialność za jego jakość.

Chcesz szacunku? Szanuj. Siebie i innych. Nie gadaj o tym, tylko to rób. Każdego dnia. Gadać możesz wtedy, gdy będziesz tym wypełniać swoje życie aż po brzegi.

Chcesz zaufania? Ufaj sobie i innym.

Chcesz spokoju? Rób spokój. Bądź spokojem.

Chcesz czuć się wartościowa? Traktuj siebie, jak wartość największą i nie pozwalaj innym traktować się inaczej.

Chcesz tolerancji? Toleruj siebie i innych i głęboko zrozum, co ten termin znaczy.

Chcesz bezpieczeństwa? Chroń mądrze, stwarzając warunki do rozwoju pokoju, szacunku i rozważności.

Chcesz być sobą? Bądź sobą, nie bądź nikim innym, nie realizuj czyichś scenariuszy.

Rozumiesz?
Chcesz rozumieć? Myśl. Obserwuj, myśl i wyciągaj wnioski, a potem je weryfikuj, oglądaj z różnych perspektyw i znów wyciągaj wnioski.

Dopisz sobie inne, swoje zdania, by głębiej to wszystko rozważyć i pojąć.



Bądź mądra.
Miej pogodę ducha i pogódź się z tym, czego nie możesz zmienić.
Miej odwagę, by zmieniać to, co możesz zmienić.
Rozróżniaj jedno od drugiego.

Stwarzaj siebie i swoje życie.
To Twoja odpowiedzialność.
I odwal się od innych.
Oni odpowiadają za swoje życia.




Tych, którzy chcą wziąć sprawy w swoje ręce i stwarzać siebie i swoje życie z odpowiedzialnością za jakość
- zapraszam do procesu coachingowego.

Próbna sesja coachingowa jest darmowa. Może odbyć się przez skype, telefon lub być spotkaniem na żywo. Możemy rozmawiać po polsku lub po angielsku.
Nie jest jednak jednorazową aktywnością pseudo-rozwojową. Możesz nie chcieć być w procesie coachingowym ze mną, jednak musisz wiedzieć, że chcesz pracować ze sobą i dla siebie. Musisz chcieć wziąć odpowiedzialność za siebie i za jakość swojego życia, a nie tylko doświadczyć jednorazowej sesji.
Zapraszam serdecznie
Dominika Świątecka


poniedziałek, 11 stycznia 2016

przedruk z newslettera, styczeń 2016: 100 % WPŁYWU I JAKOŚĆ ŻYCIA


Newsletter numer 8
Styczeń 2016

100 % wpływu
i jakość życia
***********************************************************************************************

Ty jesteś zmianą.
Ty musisz być zmianą, którą chcesz widzieć w świecie, w życiu.



Mam wrażenie, że ludzie bardzo nie lubią momentu, gdy uświadamiają sobie, że mają 100% wpływu.
I jednocześnie, gdy już to bardzo poczują, gdy już z tym faktem się zasymilują, nie wyobrażają sobie, że kiedykolwiek mogli myśleć i funkcjonować inaczej.

Czy chcesz tego, czy nie – masz 100 % wpływu.
Zawsze.
ZAWSZE.
W każdej sytuacji. Zawsze.


Już słyszę głosy sprzeciwu, tłumaczeń, lawiny argumentów. Słyszę je często. Niemalże za każdym razem, gdy dotykamy kwestii odpowiedzialności za siebie i za jakość życia, jakie wiedziemy.


Na przykład:
- „ … ale przecież są sytuacje niezależne ode mnie. To, że ktoś coś zrobi, że coś się stanie, jakaś okoliczność, że ktoś coś powie, że on, że ona, że oni, że ktoś, że nikt, że coś…”.

Tak. Są okoliczności zewnętrzne, jest świat zewnętrzny. I w nim jesteś Ty. I wciąż masz 100 % wpływu.
- „ … ale jak to?”


Ano, tak to.

To serce na diagramie to TY. Żyjesz. Jesteś. Masz mózg, masz intelekt, potrafisz myśleć i łączyć kropki, czyli kojarzyć, zestawiać ze sobą fakty i wyciągać wnioski. Masz serce, które bije i które czuje. Masz ciało, które odczuwa. Dłonie, które robią, przyjmują lub odrzucają.  Nogi, które chodzą.  Brzuch, który przyjmuje, trawi i wchłania. I tak dalej i tak dalej.
Masz 100 % wpływu.

Ty decydujesz co robisz z faktem, że jesteś głodna. Ty decydujesz co zjesz i ile zjesz. Ty decydujesz, kiedy zjesz. Ty decydujesz, czy włożysz czerwoną sukienkę, czy dżinsy. Ty decydujesz, czy idziesz spać, czy siedzisz dalej przed TV. Ty decydujesz, czy idziesz na spacer, czy potańczyć. Ty decydujesz, czy chcesz się kochać, czy nie. Ty decydujesz, czy udajesz orgazm. Ty decydujesz, czy bierzesz tabletkę z paracetamolem, czy dzwonisz do babci, czy mówisz komuś „cześć”, czy nie. Ty decydujesz jakim tonem mówisz. Ty decydujesz, co mówisz. Ty decydujesz kiedy mówisz i kiedy milczysz. Ty decydujesz do kogo mówisz. Ty decydujesz, czy wchodzisz na karuzelę, czy nie. Podobnie, jak Ty decydujesz, czy wychodzisz za mąż, czy nie. Ty decydujesz, czy zapinasz pasy w samochodzie, czy słuchasz radia, czy słuchasz wyzwisk. Ty decydujesz kogo słuchasz i Ty decydujesz co, z tym, co usłyszysz zrobisz. Ty decydujesz, czy używasz prezerwatyw, czy nie. Ty decydujesz na co przeznaczasz swoje pieniądze. Ty decydujesz, czy dotykasz firanki, czyjejś dłoni i Ty decydujesz, czy dajesz się dotknąć. Ty decydujesz w jaki sposób dajesz się dotknąć i Ty decydujesz, co zrobisz z dotknięciem, które dostałaś od kogoś lub czegoś. Ty decydujesz, na co przeznaczasz wolną godzinę ze swojego dnia. I Ty decydujesz na co przeznaczasz swoje życie. Ty decydujesz, jaką rozrywką się rozrywasz. Ty decydujesz, w jaki sposób wypoczywasz i czy wypoczywasz. Ty decydujesz się na sylwetkę swojego ciała i na jego sprawność. Ty decydujesz, czy z kimś jesteś, czy nie i Ty decydujesz w jaki sposób z kimś jesteś. Ty decydujesz, czy przytulasz i czy dajesz się przytulać. Ty decydujesz się na związek, na relację, na to, czy piszesz CV i je rozsyłasz oraz gdzie je rozsyłasz. Ty decydujesz się na uśmiech lub na jego brak. Ty decydujesz się na trzeźwość lub jej brak. Ty decydujesz się na rozwój lub marazm. Ty decydujesz w co wierzysz, co i kogo popierasz i czemu/komu jesteś przeciw. Ty decydujesz się na działanie lub jego brak. I Ty decydujesz się na rodzaj działania. Ty decydujesz się na swoje myśli i Ty nimi zarządzasz, decydując, które wzmacniać, które osłabiać i wywalać. Ty decydujesz, czy kupujesz zdezelowany złom, jako auto, czy spełniający Twoje potrzeby samochód. Ty decydujesz, czy respektujesz i spełniasz swoje potrzeby. Ty decydujesz, czy żyjesz marzeniami, czy nie. Ty decydujesz, czy się mamisz i karmisz złudzeniami, czy widzisz fakty. Ty decydujesz się na agresję i na jej brak. Ty decydujesz się na psa. Ty decydujesz się na dziecko. Ty decydujesz się na inwestycje lub ich brak. Ty decydujesz jaką postawę przyjmujesz wobec siebie, wobec świata, wobec ludzi. Ty decydujesz się ufać lub podejrzewać i węszyć. Ty decydujesz, jak się chcesz czuć. Ty decydujesz się na szczęście lub nieszczęście na bycie przegraną lub zwyciężczynią. Ty decydujesz o swoim sercu, swojej głowie i swoim ciele.
TY decydujesz. TY. Wiesz czemu? Bo masz 100 % wpływu. Zawsze.
Wolna wola – dar, który przyniosło życie.
Masz ją. Każdy człowiek ja ma. Nawet jeśli udajesz, że tego nie wiesz.

- „ ale …”
- Nie ma ale. Jest wolna wola i wynikające z niej 100 % wpływu. Zawsze i w każdych okolicznościach…

- „ ale… Jeśli on lub ona zrobi to lub to…, to przecież nie zależy ode mnie…”
- Ty decydujesz o kształcie relacji z człowiekiem lub ludźmi w liczbie mnogiej. TY. Ty i Twoje 100 % wpływu.

Przyjmijmy, że Zula jest z Stefanem (postaci na diagramie powyżej). Jako para stanowią 100 %. Te 100 % pary tworzy Zula (50% pary) i Stefan (50% pary). 50% Zuli, czy też 50% Stefa, stanowi 100% każdego z nich. Rozumiesz? 50% Zuli to 100 % Zuli! To Zula, czyli ja i Ty – jesteśmy odpowiedzialne za siebie i za jakość swojej relacji. [Podobnie, jak Stefan, żeby była klarowność]. Będąc w relacji z człowiekiem – moje (Twoje) 50% z pary - stanowi zawsze Twoje 100% wpływu. Zawsze masz 100 % wpływu! Nawet, gdy masz 50% masz 100% wpływu! Rozumiesz?
To Ty decydujesz, czy chcesz iść ze Stefanem na kawę, czy nie; czy chcesz mu o czymś powiedzieć, czy nie; czy chcesz spędzić z nim czas, czy wolisz się zdrzemnąć; czy chcesz go pocałować, czy nie; czy chcesz z nim sypiać, czy nie; czy chcesz z nim mieszkać, czy nie; czy chcesz z nim mieć dziecko, czy nie; czy chcesz z nim żyć, czy nie; czy chcesz mu okazać czułość, czy nie; czy chcesz się na niego otworzyć, czy nie; czy chcesz go zdradzić, czy nie; czy chcesz być mu wierną, czy nie; czy inwestujesz w niego, czy nie. To Ty decydujesz co zrobisz, gdy on Cię zdradzi, uderzy, pocałuje, okłamie, ukocha. Ty! Masz zawsze, zawsze, zaaaaaawsze 100% wpływu.

Nie masz wpływu na drugiego człowieka – w sensie 100% pewności i kontroli (bo wpływ masz, ale nie masz kontroli) –masz jednak wpływ na swoją postawę wobec tego człowieka, wobec jego zachowań i wobec Waszej relacji. Masz 100% wpływu.

Podobnie jest ze wszystkim innym. Ty decydujesz, jak odbierasz i tworzysz zdarzenia. Ty decydujesz, co z nimi robisz – w kontekście swoich przeżyć, uczuć i myśli. Ty decydujesz, czy coś doceniasz, czy nie zauważasz nawet; Ty decydujesz, czy coś poczujesz, bo temu poświęcisz czas, czy przejdziesz obok; Ty decydujesz w jakich miejscach bywasz, jakimi ludźmi się otaczasz, jakimi rzeczami wypełniasz swą przestrzeń, jakie jedzenie jesz. Ty decydujesz, co zrobisz z tym, co Cię spotyka. Tak – nawet, gdy jest to niemożliwie trudne – to Ty decydujesz, czy rozpłaszczysz się w bezsilności i bierności ofiary, czy weźmiesz odpowiedzialność za to, co jest i wyciągniesz wszystkie możliwe lekcje, by być zwyciężczynią. Ty o tym decydujesz. Ty decydujesz, w co przekształcisz swoje doświadczenia (trudne dzieciństwo, małżeństwo, relacje, etc). To nie same zdarzenia czynią efekt. Ty go czynisz, decydując się na to, co z tymi zdarzeniami zrobisz. To, że ktoś Cię uderzy nie musi być traumą i działać destrukcyjnie. Będzie takie, jeśli Ty zdecydujesz się na postawę ofiary. Bo to Ty decydujesz się być ofiarą.

Nie masz wpływu na to, czy deszcz będzie lał, czy będzie słońce (chyba, że jesteś wyspecjalizowanym chemikiem z dostępem do magicznych substancji, które tak namieszają w atmosferze, że wywołają określone zjawiska), ale masz wpływ na swoją postawę wobec deszczu. Masz 100% wpływu.

Możesz się wściekać, że pralka nie działa, że budzik nie zadzwonił, że kran znów kapie, a możesz zapytać samą siebie, jak przyłożyłam się do tego, że jest jak jest i co z tym fantem, że jest jak jest, wybieram zrobić oraz jaką naukę dla siebie wyciągam. Ty decydujesz, jakiej jakości kupujesz rzeczy i jak je traktujesz, jak użytkujesz. Ty decydujesz, jaką nadajesz rzeczom rangę w swoim życiu i na „na co im pozwalasz”.

Masz wpływ na to jaką postawę przyjmiesz wobec rzeczy. Masz 100% wpływu.

I masz wpływ na siebie. Zawsze. Ty decydujesz, jaką postawę przyjmujesz wobec siebie, świata i ludzi. Ty decydujesz się na swój sposób postrzegania świata. Będzie dobry, jeśli będziesz widziała dobro i koncentrowała się na dobru i je czyniła. Będzie wrogi, jeśli będziesz węszyła wszędzie niebezpieczeństwo. Ty decydujesz się, czy siedzisz i płaczesz następny tydzień, czy sprzątasz zasmarkane chusteczki i ruszasz tyłek na powietrze i spacer. Ty decydujesz, czy myślisz o sobie per „głupia”, „tępak”, „beznadziejna”, „gruba”, czy myślisz „nie dam rady”, „to nie ma sensu”, „to nie dla mnie”, czy też mówisz sobie „no, dobra, to zabieramy się do roboty, dasz radę mała”. Ty decydujesz, czy sobie dowalasz, czy się motywujesz. Ty decydujesz na jaką półkę sięgasz – po śmieci, po rzeczy z wyprzedaży, po innowacje, po ekstra klasę, etc. Ty decydujesz na co Cię stać, Ty decydujesz na co się godzisz i Ty ustawiasz granice i blokady dla siebie samej. Również Ty sama je możesz zburzyć. Ty decydujesz, co zrobić z uczuciem zazdrości i gniewu; Ty decydujesz, czy powtarzasz te same beznadziejne związki, czy wyciągasz lekcje; Ty decydujesz, co myślisz o sobie,  o świecie i  o życiu.



Możesz nie mieć wpływu na deszcz, ale zawsze masz wpływ na siebie i na jakość życia, jakie wiedziesz!
Nawet jeśli Ci się to nie podoba – zawsze masz wpływ i to TY, nikt inny,
TY - ponosisz odpowiedzialność za siebie i za jakość swojego życia !

Nie zżymaj się na to, nie złość przez chwilę.
Spróbuj spojrzeć na to tak:
Skoro masz wpływ, 100 % wpływu zawsze, to znaczy, że od Ciebie zależy wszystko, że możesz wszystko!
Możesz działać na swoją niekorzyść i na niekorzyść swojego życia.
I możesz działać wręcz przeciwnie – na swoją korzyść!
Czyż to nie cudowne?
Czujesz to poczucie sprawczości????
JAKOŚĆ TWOJEGO ŻYCIA JEST W TWOICH RĘKACH !
Od Ciebie zależy!
Nie musisz więc czekać na cud!
Sama możesz te cuda robić – w każdym momencie dnia i w każdej chwili Twojego życia.
Wszystko leży w Twoich rękach.
Wszystko zależy od Ciebie.
Masz 100 % wpływu.
Wykorzystaj je!
_______________________________________________