wtorek, 8 września 2015

W RYTM SERCA - dlaczego warto


Z CYKLU OPOWIEŚCI UCZESTNICZEK 1 EDYCJI PROGRAMU W RYTM SERCA
– O TYM, JAK ZACZĘŁAM, JAK SZŁAM I KIM SIĘ STAŁAM I Z CZYM WYSZŁAM
 ________________________________________________________________

Uczestniczka 1 edycji programu W RYTM SERCA – nazwijmy ją L.:


POCZĄTEK:

Powodem rozpoczęcia programu w „Rytm serca” była potrzeba zmiany, życie bez ograniczeń. Potrzebowałam wsparcia w swoim życiu, bo wydarzyło się wiele rzeczy, które mnie przytłoczyły. Zachorowałam na przewlekła chorobę, moje życie wydawało mi się bez sensu, nie umiałam podjąć żadnych ważnych decyzji. Żyłam w poczuciu bezradności i niezrozumienia. Doszukiwałam się winy u innych, aby potwierdzić że moje życie jest takie bez sensu. Poszukiwałam recepty na szczęście, na miłość, na zadowolenie i radość. Szukałam pomocy w poukładaniu swoich spraw osobistych, w nazywaniu i wyrażaniu swoich emocji.

Założenia jakie przyjęłam przed programem:
-        chce poczuć radość z życia,
-        znaleźć dobre strony swojego życia
-        odważyć się na zmiany pomimo przeciwności losu
-        zrozumieć swoje zachowanie i postawę
-        otworzyć się na ludzi
-        spędzić miło czas, skupiając się na sobie

Widziałam, że potrzebuje skorzystać z pomocy terapeuty, ale na pójście do psychologa nie miałam odwagi. Propozycja warsztatów grupowych z wykorzystaniem różnych technik artystycznych było idealnym dla mnie rozwiązaniem. Po przeczytaniu zaproszenia na warsztaty przeszły mi dreszcze po całym ciele – poczułam, że chce tam być. Bałam się okrutnie.

Przed rozpoczęciem warsztatów byłam przede wszystkim:
-        Kobietą działającą tak jak inni tego oczekują,
-        kobietą PRACĄ, żyjąca pracą,
-        kobieta chorująca na stwardnienie rozsiane
-        kobietą uważającą się za nieszczęśliwą, uparcie wyczekującą szczęścia w obecności innych ludzi i w ich zdaniu i zachowaniu względem mnie,
-        byłam matką mającą wyrzuty że poświęcam też czas sobie
-        byłam żoną która od dobrych kilku lat nie mówiła że kocha
-        byłam osobą, która nie miała przestrzeni dla siebie
-        byłam kobietą, która sprawia wrażenie pewnej siebie ale nie może się odnaleźć w swoim życiu
-        byłam kobietą widzącą radość i spontaniczność u innych i zazdroszcząca że ja tego nie mam

DROGA:
Najcenniejsze było:

-        INTYMNA ATMOSFERA Z ZAUFANIEM I SWOBODĄ
-        Otwartość wszystkich uczestniczek
-        Przestrzeń dla każdej z nas szczególnie podczas superwizji, mimo zajęć grupowych
-        NIE OCENIANIE INNYCH ZA ICH POSTĘPOWANIE
-        To, że decyzje podejmowałyśmy samodzielnie, nie było rad, tylko wskazówki na co zwrócić uwagę lub sprawdzić sobie
-        Można było się angażować, ale i pozostać z boku jeśli taki był mój wybór.

Jestem wdzięczna Dominice za:
-        za wspaniałą atmosferę na zajęciach
-        za zaangażowanie osobiste w nasze sprawy
-        za zaangażowanie i pokazywanie procesu również jaki zachodził w Niej
-        za śmiech
-        za łzy
-        za cudowne dziewczyny, które miały równie dużo problemów i kłopotów co ja
-        za otwartość i szczerość na zajęciach
-        za to że mogłam cię poznać i że towarzyszyłaś mi w drodze
-        za to że podsłuchałam twoją rozmowę z MS i w ten sposób dowiedziałam się o zajęciach (bo nie miałam wtedy FB)

I Sobie za:
-        za odwagę by się zdecydować na zajęcia
-        za brak pośpiechu w podejmowaniu decyzji
-        za otwarcie serca
-        za wsłuchiwanie się w swoje serce
-        za znalezienie własnej drogi
-        za wytrwałość
- za MIŁOŚC DO SIEBIE

Najbardziej jestem dumna:
- że umiem nazywać i wyrazić swoje uczucia
-        że jestem szczęśliwa
-        że mam określoną i zaplanowana drogę życiową
-        że poznałam swoje zasoby i potencjał, z których mogę czerpać każdego dnia
-        że odkryłam, że mam skrzydła
-        że zainstalowałam w  sobie obserwatora zauważającego tak wiele pozytywnych rzeczy, ludzi, sytuacje.
-        Że umiem odpuścić sobie


EFEKT:

Oczekiwania moje zostały spełnione w 100%, a nawet 200%. Nie spodziewałam się efektów na tak wielu poziomach mojego życia (osobistego, relacyjnego, zawodowego, rodzicielskiego).
-        chciałam się otworzyć – udało się żyje pełna piersią
-        chciałam żyć bez ograniczeń – udało się zdiagnozowałam swoje blokady i umiem z nimi pracować by nie stały mi na drodze do szczęścia.
-        Chciałam pomocy w podjęciu ważnych życiowych decyzji – udało się – wiem że to ja trzymam ster w rękach, podejmując decyzje i mam 100% wpływu
-        Poszukiwałam recepty na szczęście – mam księgę odkrywcy a w niej proces do szczęścia
-        Poszukiwałam miłości – znalazłam – pokochałam siebie, a to pozwoliło mi otworzyć się na miłość osób które były tak blisko mnie.
-        Poszukiwałam zadowolenia – poznałam swoje wartości, potencjały, zasoby-  to złoto, które mnie wzmacnia.
-        Poszukiwałam radości – odblokowałam się, otworzyłam oczy, serce, włączyłam obserwatora, a to dało mi poczucie radości szczególnie z małych rzeczy, które są tak blisko.
-        Chciałam nauczyć się nazywać swoje myśli i uczucia i wypowiadać je- oto dowód- pisze co myślę, mówię bliskim co czuję, wyrażam radość, miłość, zadowolenie, smutek, obawy, niepokój. Opinie innych nie maja dla mnie już takiego znaczenia, bo wiem jak sprawdzić co jest ważne dla mnie.
-        Chciałam się nauczyć właściwego artykułowania swoich uczuć – nie trzeba się tego uczyć, gdy idzie się za głosem serca. Wtedy wie się co mówić i jak bo jest po prostu prawdziwe.

Stałam się kobietą:
-        otwartą
-        znająca swoje wartości życiowe
-        umiejąca słuchać i kierować się swoim sercem
-        kochającą
-        radosną
-        pociągającą
-        wolną
-        mająca 100% wpływu na swoje życie
-        dowiedziała się że mam skrzydła
-        pozwalająca sobie na płacz, na słabsze dni, na niemoc i na nie karanie się za to
-        która odpuściła trzymanie i radzenie sobie ze wszystkim w pojedynkę
-        która jest spełnioną żoną
-        która jest spełniona matką
-        pewną siebie i zorganizowaną kierowniczką
-        KOBETĄ SZCZĘSLIWĄ

DAR, jaki wynoszę z drogi W RYTM SERCA:

Miłość i SZCZĘŚCIE – dwie wartości które utraciłam ze swojego serca na jakiś czas, a dzięki warsztatom odzyskałam.


_________________________________________________________________________
Uczestniczka F.:




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz