czwartek, 21 lipca 2016

Czy jesteś gotowa ?





Czy jesteś gotowa?
***********************************************************************************************
Czy jesteś gotowa?

To z reguły dzieje się nagle. Bum – i okazja stoi przed Tobą. OKAZJA – przez duże O.
Co zrobisz?
Czy jesteś gotowa?


Ostatnio w mądrej książce, którą podczytuję od swojego mężczyzny – przeczytałam, że ludzi sukcesu (zwycięzców) różni od ludzi jedynie –marzących-o-lepszym życiu między innymi to, jak się przygotowują.
Przygotowanie pomaga być gotowym.
Oczywiście – nigdy nie jest się w pełni gotowym. To jasne. Można jednak być gotowym na tyle, by odważyć się skoczyć w nowe, zrobić krok i zaryzykować, postawić kropkę nad i.

Wyobraź sobie taką sytuację.
Pani J. marzy o tym, by prowadzić zajęcia jogi z kobietami. Ma poczucie, że joga to cudowny sposób samooczyszczenia, autobalansu i kontaktu z wszechświatem. Ma również poczucie, że to fajny łącznik na dobrą bliskość z ludźmi i dzielenie się tym, co sama lubi. Pani F. ma podobnie. I choć obie panie się nie znają i dzieli je geograficzna przestrzeń – mają podobne jogo-upodobania i podobną na ten temat perspektywę. Obydwie marzą, by nie tylko ćwiczyć jogę, ale nią się z ludźmi dzielić. I jeszcze na tym zarabiać. Zbudować swoje życie wokół tego.

Między tymi paniami są jednak różnice w podejściu.
Pani J. 4 razy w tygodniu chodzi na zajęcia jogi, zawsze do innych instruktorek, by podpatrzyć sposoby prowadzenia zajęć i wyłapać różnice w warsztacie. Sprawdza w ten sposób sama ze sobą, co na nią, jako klientkę działa, a co nie. Z racji tego, że pracuje zawodowo w formie zmianowej i ma trójkę wciąż jeszcze małych dzieci – kombinuje i upycha obowiązki z dnia tak, by zawsze być 4 razy w tygodniu na zajęciach jogi, zawsze u innej instruktorki. Raz na kwartał jeździ na szkolenia, nawet jeśli to jest na drugim skraju Polski. Dzieci „sprzedaje babci” jednej, albo drugiej, a potem w podzięce gotuje im pyszne obiady. Robi to z reguły późną nocą, bo dzień jest za krótki; robi to zmęczona i senna, ale robi to mimo wszystko z uśmiechem, wdzięczna, że udało jej się być tam, gdzie być chciała i że znów się nauczyła czegoś. Jadąc autem, w krótkich piętnastominutowych przerwach pomiędzy odwózką do przedszkola, a sklepem i pracą - słucha muzyki relaksacyjnej, by znaleźć tę, która pasuje do jej stylu jogi. Rano wstaje wcześniej, by 15 minut poćwiczyć po swojemu…, nim rodzina wstanie; siedząc w WC, czyta o jodze, o mistrzach, o stylach, o filozofii, rozmyśla. Na serwetkach w restauracjach zapisuje pomysły odnośnie zajęć, które sobie układa w głowie. O tym, jak ona poprowadzi jogę. Robi to zresztą raz na kwartał – dla trzech koleżanek. Za darmo i mocno po godzinach, w salonie pomiędzy telewizorem a kanapą, niby ciasno, a jednak – ćwiczy, prowadzi i układa sobie wszystko w całość i uczy się bycia z klientkami…

Pani F. była na jodze dwanaście razy, było fajnie, bardzo jej się podobało, bardzo, bardzo. Kupiła DVD z ćwiczeniami jogi, by ćwiczyć w domu. Leżą gdzieś na trzeciej półce w rogu. Raz na jakiś czas sobie przypomina, żeby je stamtąd wyjąć i zacząć ćwiczyć. Na jogę nie chodzi na razie, bo miała katar trzy tygodnie temu i jest zmęczona. I pracy dużo. Marzy jednak o tym, by  otworzyć centrum, w którym będzie uczyła kobiety jogi. Wtedy jej się będzie lepiej żyło. Myśli o tym, jak to będzie, mówi o tym koleżankom na rozmowach przy kawie. W przyszłym roku myśli, że może pojedzie na trzydniowy jogowy obóz. To na pewno da jej napęd. I radość.

Pewnego dnia obie panie, całkiem synchronicznie, spotykają człowieka, rozmawiają  z nim, bardzo przyjemnie, wiele wspólnych tematów i zamiłowań, w tym joga. Okazuje się, że ten człowiek otworzył swoje centrum i właśnie szuka ludzi, z sercem, z zapałem, z chęcią i z pomysłami – by tworzyli coś świeżego, swojego. Każda z nich dostaje propozycję stworzenia swojego programu  i prowadzenia zajęć raz w tygodniu dla kameralnej grupki kobiet. Tak na początek. W obu tych paniach pojawia się uczucie stracho-szczęścia (słowo zapożyczone od mojej cudownej klientki, Pani B. :-*).

Jak sądzisz, która z tych Pań ma szansę wykorzystać okazję, która do niej przyszła?


No właśnie!

Jak sądzisz, która z tych Pań ma szansę żyć swoje życie w sposób, o jakim marzy?

No właśnie!

Ty, podobnie, jak ja … zapewne o czymś marzysz, za czymś tęsknisz, czegoś chcesz…
Czymkolwiek to jest – jest to kwestią JAKOŚCI.
Zmiany jakościowej.

Na przykład – chcę być szczupła, choć na razie mam jedynie szczupły – ba, chudy portfel. Chcę być wreszcie szczęśliwa i nie powielać starych schematów. Chcę mieć lepszą pracę i zarabiać lepszą kasę. Chcę otworzyć kawiarnię, choć nie wiem, jak się robi macchiato i nigdy sama nie zrobiłam dobrego essperso con panne.



Czy jesteś gotowa?
Gdy przyjdzie okazja.
Gdy los postawi przed Tobą szansę.

Nie filmowe cudowne obdarowanie wielozerową wygraną w totka, ale realną możliwość, która otwiera przed Tobą drzwi. A to od Ciebie zależy jak ją wykorzystasz. Na ile potrafisz się bać i robić, wysilić się, zaangażować. Wykorzystać to, co masz i co umiesz. Wykorzystać to, co nazbierałaś do teraz.

Na ile naprawdę zależy Ci na sobie samej?
Na ile chcesz być panią J., a na ile jednak panią F.?

Czy jesteś gotowa?
Dofinansowanie na pobliską siłownię. Jesteś gotowa? Zaproszenie do programu rozwoju osobistego jako szansa na szczęście. Jesteś gotowa? Oferta pracy z dużym ryzykiem (przegranej lub trampoliną do lepszego życia). Jesteś gotowa? Stanowisko w czyjejś firmie z cudnym ekspresem do kawy i ofertą prowadzenia kawo-spotkań. Jesteś gotowa?

Co robisz, by żyć tak, jak chcesz żyć?
Co naprawdę, realnie robisz?
Jak się przygotowujesz?

To nieprawda, że tylko niektórzy ludzie dostają od życia okazje. Nieprawda.
Każdy z nas je dostaje. Niemalże codziennie.
Niektórzy są jedynie ślepi na nie. Zajęci obracaniem w sobie poczucia braku i niezadowolenia.
Inni wybierają ze stracho-szcęścia podlewać strach. Wybierają lęk, zamiast odważenia się – bojąc się (czasami bardzo, bardzo) – na zrobienie pierwszego i potem kolejnego kroku w stronę szczęścia.


Uważam, że okazje od losu pukają kilkukrotnie.
Uważam jednak też, że każda okazja ma termin ważności.
Pomijana, unieważniana – odejdzie i pójdzie do kogoś innego. Jakaś pani F. nie skorzysta, a jakaś pani J. tak.

Ta jedna będzie dalej myślała, mówiła i robiła nic.
Ta druga – jest wielce prawdopodobne – będzie po drugiej stronie tęczy. Na pewno bliżej tego, czego chce i z większym poczuciem mocy własnej i sprawczości.




Sukces jest efektem działania.

Mozolnego działania. Uporczywego „iścia” tam, gdzie chcesz dojść. Na tak zwanych obrzeżach kalendarza. W tak zwanym między-czasie.  

Tak, by być gotową, gdy okazja stanie przed Tobą.

Gotową na tyle, by odważyć się z niej skorzystać. Nie dla samego przejścia drzwi, ale po to, by tę okazję przekuć w złoto.

O czym marzysz?
Czego chcesz?
Za czym tęsknisz?
Czego pragniesz?



Odkładasz to na trzecią półkę w rogu, jak pani F.?
Myślisz, że masz nieokreślony czas w tym turnusie życia i zawsze zdążysz?
Myślisz, że samo się zrobi?


Jeśli tak – powodzenia.



A może jest w Tobie trochę lub dużo z Pani J.?

Z jej determinacji, by żyć lepiej, bardziej; z jej aspiracji, by być tą, którą chce być?
Może oprócz myślenia i gadania o swoich marzenio-tęsknotach – chcesz je faktycznie zrobić?
Może naprawdę chcesz być szczęśliwa?
Może naprawdę chcesz być sprawcza i może naprawdę chcesz być panią swojego życia?



Jesteś gotowa?

Pod koniec października rusza program W RYTM SERCA.

Skorzysta z niego jedynie 12 kobiet.

Okazja w tym samym czasie puka do wielu drzwi. Nie tylko do Twoich.

Będziesz Panią J. czy Panią F. ?

Czego chcesz dla siebie od życia?

Jesteś na to gotowa?

Jeśli chcesz coś zmienić – musisz coś zmienić !

Jesteś gotowa?

Wszystkie informacje masz tu:


https://www.facebook.com/events/896456390482484/

Tu okazja. Pukam.
Puk puk.

30 lipca jest 4-godzinne spotkanie demonstracyjno-informacyjne w kwestii programu W RYTM SERCA. Jesteś gotowa, by z niego skorzystać?

603 088 679 to numer do mnie. Możesz zadzwonić, pogadać, umówić się na indywidualną (próbną, darmową sesję) i … może otworzyć sobie drzwi do zmiany…

Jesteś gotowa ?

Ja jestem.
Pozdrawiam serdecznie,

Dominika Świątecka




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz